Drogie koleżanki i koledzy!

Po raz pierwszy od wielu lat, z powodu pandemii nie możemy się spotkać twarzą w twarz na wspólnej modlitwie, za tych, którzy zginęli w Tatrach i w innych górach. Poproszono mnie zatem, bym chociaż w tej wirtualnej formie skierował słów kilka. Nasz Klub istnieje już 70 lat i choćby dlatego warto pamiętać o tych, którzy wnieśli w jego życie wielki wkład. Psalmista zachęca nas do spojrzenia ku górze, gdzie można znaleźć pewne stopnie i chwyty, czy grań, gdzie sporo ekspozycji, ale i satysfakcji, gdzie zachwyt i kontemplacja. To także spojrzenie wstecz, ku dawnym partnerom, spotkaniom. Kiedyś, w latach siedemdziesiątych ś.p. Jurek Marcinkowski (zmarły w Himalajach w 1987 roku) zachęcał do wypraw w Tatry w listopadzie. Udajmy się zatem za jego sugestią, choćby myślą w góry. Podziwiając ich piękno, przypomnijmy sobie tych, których jesteśmy dłużnikami. Dostrzeżmy, że w tym poczuciu wdzięczności jest coś szlachetnego. Jak spłacać zaciągnięty dług? Dla jednych to nasze codzienne zaangażowanie, pomoc innym potrzebującym, ale też modlitwa, westchnienie. Dla innych może choćby przypomnienie ich barwnych postaci, tak jak ich widzieliśmy, a potem zapalenie znicza. Odeszli, ale nie zniknęli. Są w naszych sercach. Znamy ich cechy charakteru – wytrwałość, odwagę, ofiarność, wyobraźnię. Nie znamy natomiast ich duchowości, relacji z Bogiem – okrytych tajemnicą. Pozostały po nich nie tylko kamienie nagrobne, ale żywa pamięć, obowiązek i serdeczna więź…W ten sposób odżywają przed nami na nowo, przypominając, że i my kiedyś będziemy wraz z nimi, może w najpiękniejszych górach, gdzie Pan : „Otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu” (Ap 21, 4).

Stanisław Tasiemski, dominikanin

Lista naszych klubowiczów, którzy zginęli w górach.