Klubowy wyjazd w masyw Écrins

W dniach 14-20.07.2019 r. członkowie KW Poznań w składzie: Bartosz Dąbrowski, Ania Garczyńska, Magda Gramsz, Kasia Porzuczek, Tabea Schleinitz oraz Rafał Michalski (spoza KW) w ramach klubowego wyjazdu letniego zawitali do malowniczej alpejskiej miejscowość Ailefroide. Tam, na terenie parku narodowego Écrins obejmującego Alpy Delfinackie znalazł się czas na wiele górskich aktywności.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W pierwszych dniach przy sprzyjającej pogodzie część ekipy (Kasia, Magda, Ania) wybrała się w rejon lodowca Blanc, gdzie po biwaku w okolicach Refuge des Ecrins Magda i Ania dn. 16.07 stanęły na przedwierzchołku Barre des Ecrins- Dome des Ecrins (4015 mnpm). Warunki były sprzyjające, a upalne lipcowe słońce przygrzewające na zejściu sprawiło, że zimna cola nigdy nie smakowała tak dobrze jak w schronisku.

W międzyczasie reszta ekipy tj. Tabea, Bartek i Rafał nie próżnując odkrywała sektory skalne w okolicy campingu stawiając pierwsze kroki na połogich, granitowych skałach. Podczas wyjazdu próbowaliśmy swoich sił na kilku różnych formacjach skalnych- od wapienia po kwarcyt, spędzając w skałach większość wyjazdowych dni. Dla większości z nas był to debiut w rejonie skalnym poza granicami Polski. Trudności pokonywanych dróg były różne- do dróg szóstkowych nie mieliśmy jednak dużego szczęścia. I choć większość z nas nie wróciła do domu zadowolona ze zrobionej “cyfry” nie oznacza to, że nie zdobyliśmy nowych doświadczeń. Z liną udaliśmy się w następujące rejony: Ailefroide: Secteur 8B- Les étoiles, Secteur 18- Les petites dalles, Secteur 7A- École buissonniére, Secteur 7B- Green Peace; L’Argientière – la – Bessèe: Secteur L’horloge, Secteur Les Collets; Rocher Baron: Secteur 3- La sieste au soleil. W ostatnim rejonie dwa zespoły pokonały również bardzo przyjemną dwuwyciągową drogę (4c-5a), choć trudnością znacznie większą niż jej przejście okazało się wytargowanie dostępu do drogi- cały dzień wisieli na niej wesoło włoscy wędkowicze.

W dniu restowym całym zespołem ruszyliśmy na ferratę ‘La Grande Falaise’ w okolicach Freissinieres, która znana jest jako pierwsza via ferrata we Francji; o trudnościach niebiesko-czerwonych wg oznaczeń francuskich. Dla większości z nas był to ferratowy debiut i myślę, że na tym historia z ferratami się nie skończy.

Oprócz tego znalazł się czas na trekking. Niestety czas nie pozwolił zrealizować więcej planów, ale jest to z pewnością dobry powód, żeby odwiedzić to miejsce po raz kolejny.

Tekst: Ania Garczyńska
Zdjęcia: Magda Gramsz